poniedziałek, 28 listopada 2011

leczenie...

Krok drugi - leczenie...


4 lata temu, jak już napisałam wcześniej, miałam w Polsce do wyboru - brachyterapię lub wydłubanie oka. Oczywiście wybrałam brachyterapię - to logiczne.
W czasie kiedy zapoznałam się z moim brzydalem, a właściwie kiedy odkrył go mój okulista - byłam pierwszą osobą w moim mieście, która w promocji dostała takiego raka. Oczywiście nikt nie był mi w stanie powiedzieć niczego więcej niż przeczytałam sama w necie. Wprawdzie mój doktor wytłumaczył mi co z czym, ale  nie znałam nikogo, kto by mi to przetłumaczył z "polskiego na nasze". Zaczęło się przeszukiwanie internetu. Znalazłam kilka opracowań (żadnego praktycznie po polsku). Nie były to optymistyczne wieści. Oczywiście, w jedynym polskim opracowaniu jakie wówczas znalazłam, napisane było, że średnie przeżycie od wykrycia nowotworu wynosi od 3 do 6 miesięcy. Czyli nie powinnam żyć od jakiś 3,5 roku.
Z głupiego myślenia wyciągnęła mnie za uszy moja doktor Asia, która powiedziała, że zrobi wszystko, żebym dożyła osiemdziesiątki;) i tego się trzymamy;)
ale o leczeniu:
Klinika Okulistyki i Onkologii Okulistycznej w Krakowie jest jedyną tego typu kliniką w Polsce - http://www.su.krakow.pl/o-k-kliniki-okulistyki-i-onkologii-okulistycznej-krakow
w Krakowie zajmują się brachyterapią.
Najbliższa klinika zajmująca się protonoterapią znajduje się w Berlinie http://www.helmholtz-berlin.de/angebote/pt/pl/index_de.html
w Anglii - http://www.ccotrust.nhs.uk/
w Szwajcarii http://www.psi.ch/protontherapy/protontherapy
we Włoszech http://www.policlinico.unict.it/Adroterapia/def.htm
we Francji http://protontherapie.curie.fr/en/category/section/infos-patients oraz http://www.sjo.org/Clinical_Services/The_Center_for_Cancer_Prevention_and_Treatment.aspx


z polskich opracowań o protonetarapii http://www.portalwiedzy.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=244%3Acyklotron-aic-144-instytut-fizyki-jdrowej-pan-w-krakowie&Itemid=114


Niestety protonoterapia to koszt od 10 do nawet 40 tysięcy Euro, ale NFZ refunduje koszty (choć wiem, że nie każdemu). Ale można postarać się o refundację - swoje jednak trzeba wychodzić- ale da się załatwić wszystko.
Oczywiście w klinice w Krakowie protonoterapia to prawie temat tabu - nikt nie informuje pacjenta o takowej możliwości. Ale to wszystko do przejścia...
więc czerniakowcy - uszy i nosy do góry...nie taki straszny czerniak jak go malują;))))

2 komentarze:

  1. Witam,
    moja ciocia ma podobny problem - spory guz, w Krakowie powiedzieli, że oko do wyjęcia. Co należy zrobić, aby otrzymać dofinansowanie do protonoterapii lub brachyterapii? Prosze o wskazówki, porady, do kogo się udać?
    Proszę o odpowiedź - Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do przeczytania artykułu: http://dermatolog.lekarzekatowice.pl/art_czerniak_skory.html

    OdpowiedzUsuń